Nowosądeczanin z pochodzenia gen. bryg. Wojska Polskiego Józef Kustroń (1892-1939) jest osobą bardzo związaną z ziemią wadowicką, o czym warto przypomnieć w kolejną już, 81. rocznicę wybuchu II drugiej wojny światowej.
Jego awans wojskowy rozpoczął się na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX., kiedy to dowodził piechotą dywizyjną w Przemyślu.
W 1935 r. został powołany na dowódcę 21. Dywizji Piechoty Górskiej z siedzibą w Bielsku. Przez cztery lata (1935-1939) z przyczyn, określanych dzisiaj, jako “niepoprawność polityczna”, dowodził dywizją tylko w stopniu pułkownika.
Alarmował, niestety bezskutecznie, ówczesny Zarząd II Sztabu Głównego WP (kontrwywiad), że na terenie Beskidów diaspora niemiecka, która pod pretekstem działalności towarzystw sportowych i turystycznych uprawia dywersję.
Dopiero podczas ostatniej nominacji generalskiej w marcu 1939 r. na Zamku Królewski m w Warszawie otrzymał zasłużony stopień generała brygady.
Jego dywizja, nie czekając na wybuch wojny, już 26 sierpnia 1939 r., starła się z oddziałami niemieckimi, podczas tzw. prowokacji jabłonkowskiej.
Po wybuchu wojny, w dniach 1-2 września 1939 r. dywizja gen. Kustronia, stanowiąc południowo-zachodnią flankę Armii “Kraków” broniła przedpola Bielska na odcinku Węgierska Górka-pasma Beskidów-Skoczów-Czechowice.
W nocy z 2 na 3 września 1939 r. pod ostrzałem niemieckich dywersantów dywizja wycofała się z Bielska, podążając przez Kęty, a jej dowódca ze sztabem ulokowali się na kwaterze w Pałacu Bobowskich w Andrychowie (ul. Krakowska 67). Dywizja “górska” wchodziła wówczas w skład Grupy Operacyjnej “Bielsko” (od 3 września 1939 r. GO “Boruta”), a w dywizji służyli żołnierze z powiatu wadowickiego. Następnego dnia sztab dywizji “kustroniowców” przeniósł się do Wadowic, gdzie w koszarach miejscowego 12. pułku piechoty zainstalowano węzeł dowodzenia i łączności. Tam też gen. Kustroń przyjął ostatnią defiladę. W związku z pogorszeniem się sytuacji na froncie, pod wieczór 3 września 1939 r. sztab bielskiej dywizji przeprowadził się do Kalwarii Zebrzydowskiej, a gen. Kustroń kwaterował w obecnym budynku liceum (w 2009 r. na pamiątkę tego wydarzenia odsłonięto na tym budynku pamiątkową tablicę). Następnego dnia, 4 września 1939 r. gen. Kustroń ze swymi podkomendnymi opuścił powiat wadowicki, staczając tego dnia bitwę opóźniającą z Wehrmachtem pod Izdebnikiem.
Generał Józef Kustroń, walcząc w grupie około 200 żołnierzy, zginął w nierównej walce z Niemcami, jako jeden z pięciu generałów WP poległych wówczas na polu chwały. Było to 16 września 1939 r. pod Oleszycami w pobliżu Sanu i Tanwi (pow. lubaczowski na Podkarpaciu).
Został pochowany z honorami wojskowymi na cmentarzu parafialnym we wsi Ułazów, w 1946 r. ekshumowany do Lubaczowa, a następnie, w 1953 r. do Nowego Sącza, gdzie spoczywa na cmentarzu komunalnym.
Jest trzykrotnym kawalerem Orderu Wojennego Virtuti Militari (III, IV i V klasy).
Byłby najwyższy czas, aby również w Andrychowie bohaterski Generał doczekał się należnego upamiętnienia.
Zobacz również: Małopolska świętowała 100. rocznicę Bitwy Warszawskiej