Wspaniała atmosfera towarzyszyła niedzielnej rywalizacji, pomiędzy piłkarzami Huraganu Inwałd i Orła Wieprz. Kibice, którzy tradycyjnie już bardzo chętnie odwiedzają inwałdzki stadion, zobaczyli widowisko na bardzo dobrym poziomie.
Od pierwszych minut lepiej prezentował się zespół gości, który zdominował drużynę z Inwałdu. Jednak w szóstej minucie gry, sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, którego nie wykorzystał Wojciech Stuglik – najlepszy strzelec Inwałdu. Kilka minut później Wieprz objął prowadzenie po pięknej akcji z kontrataku. Przewaga gości utrzymywała się do 30 minuty, kiedy to do „szturmu” na bramkę gości ruszyli zawodnicy Huraganu. Ten napór się opłacił, gdyż sędzia wskazał na „ jedenastkę” dla gospodarzy, którą tym razem zamienili na gola. W tym okresie Huragan zagrażał bramce gości i zmuszał ich bramkarza do kilku interwencji. Tuż przed przerwą, skutecznością popisali się zawodnicy Wieprza, którzy strzelili kolejną bramkę ustalając wynik do połowy meczu na 2:1. Po przerwie ambitni gospodarze próbowali wyrównać. Udało im się zdobyć dwie bramki, ale również stracili dwa gole. Mecz zakończył się zwycięstwem gości, którzy z trudnego terenu wywieźli kolejne 3 punkty. Huragan Inwałd zaimponował ambicją i wolą walki do ostatnich minut. Orzeł Wieprz odniósł szóste zwycięstwo z rzędu i umocnił się w czołówce tabeli klasy – A.
Huragan Inwałd – Orzeł Wieprz 3:4 (1:2)
Zobacz również: Orzeł Wieprz ograł Astrę Spytkowice 4:2