Do Wadowic zmierza pielgrzym, którego z pewnością nie przeoczy nikt, kto spotka go na swojej drodze. Mężczyzna niesie bowiem na ramieniu drewniany, ważący 15 kilogramów krzyż. Przeszedł już z tym brzmieniem całą Polskę – znad morza aż po Tatry. Wyszedł z nim nawet na Giewont! Teraz kieruje się w stronę rodzinnego miasta Jana Pawła II.
Tym wędrowcem jest 27-letni Michał Ulewiński, który wyruszył w swoją niezwykłą podróż, by odpokutować za grzechy rodaków i zdobyć dla Polski błogosławieństwo Boże. Wierzy, że tak się stanie, gdy z narzuconym sobie ciężarem przejdzie trasę tworzącą kształt krzyża. Ludzie bardzo różnie odbierają jego pielgrzymkę. Jedni podziwiają go za głęboką wiarę i poświęcenie, inni nazywają go pozytywnie zakręconym lub – mniej oględnie – wariatem. Są też tacy, którzy uważają, że Michał Ulewiński próbuje wylansować się w mediach.
Większość jednak jest do niego nastawiona bardzo pozytywnie. Po drodze pielgrzym spotyka się z wieloma przykładami życzliwości. Ludzie zapraszają go do swoich domów, oferują mu nocleg i posiłek. Niektórzy pomagają mu nawet dźwigać krzyż. Zanim Michał Ulewiński wyszedł na Giewont, został obdarowany turystycznym obuwiem. „Pani Basia zapytała, czy mam buty, żeby bezpiecznie wejść na szczyt, a pan Przemek mi je przywiózł!” – napisał na facebookowej stronie Państwo Boże, na której relacjonuje swoją pielgrzymkę.
Michał Ulewiński rozpoczął podróż w miejscowości Różaniec nad Zalewem Wiślanym. W drodze jest już od miesiąca. Na Giewoncie odmówił modlitwę, w której prosił Boga o błogosławieństwo dla Ojczyzny. Oto jej fragment: – Odwróć swe oblicze od naszych grzechów i zniszcz wszystkie nasze przewinienia. Ojcze, składam Ci tę drogę i trud jak pokutę za grzechy narodu polskiego. Wejrzyj na moje uniżenie, pokornie błagam Cię, abyś przez najświętszą ofiarę syna swojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, i wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny, pobłogosławił nam w budowaniu wielkiej i świętej Polski.
Dziś od samego rana wędruje przez powiat suski. Nocował u rodziny Maciążków w Jordanowie, a teraz kieruje się do Jachówki gminie Budzów, gdzie urodziła się Służebnica Boża Rozalia Celakówna. Natomiast jutro (25 lipca) zamierza odwiedzić Wadowice. Kolejne etapy swej pielgrzymki Michał Ulewiński opisuje tutaj.
Zobacz również: By Julka mogła wyjść na spacer