Czterej śmiałkowie, którzy postanowili przejść Główny Szlak Beskidzki, by zebrać pieniądze na potrzeby schorowanego i niepełnosprawnego Karolka z Andrychowa, już piąty dzień są w drodze. Pod wieczór będą mieć na koncie około 180 przebytych kilometrów. Pogoda nie zawsze im dopisuje, zmęczenie daje im się we znaki, ale charytatywny cel przedsięwzięcia dodaje im skrzydeł.
O inicjatywie pisaliśmy już w artykułach „Przejdą pół tysiąca kilometrów, by pomóc choremu dziecku” i „Jak Karolek został bohaterem niezwykłej akcji”. Trzej andrychowianie Jakub Rajda, Krzysztof Tomiak, Rafał Zalewski oraz Tomasz Poraj z Sosnowca już od kilku miesięcy myśleli o tym, by przejść Główny Szlak Beskidzki, który według różnych źródeł mierzy od 496 do 519 km. Ale dopiero dzięki koledze Ireneuszowi Dobrzańskiemu z Andrychowa zdecydowali się wprowadzić pomysł w życie i połączyć go z akcją charytatywną.
Mężczyzna opowiedział im bowiem o trudnej sytuacji swoich sąsiadów Barbary i Damiana Cabaków, który potrzebują pieniędzy na leczenie i rehabilitację sześcioletniego synka Karola. Przyjaciele znaleźli sponsorów, którzy zdecydowali się zapłacić im drobną kwotę za każdy kilometr trasy, który pokonają. A 15 września ruszyli w drogę. Trudną nie tylko z powodu długości całej trasy i stromizn do pokonania, ale również ciężaru plecaków. Mężczyźni zdecydowali się bowiem nocować w namiotach, co wiąże się z koniecznością ich dźwigania.
Wyruszyli z dworca PKP w Ustroniu. Przez pierwszą godzinę maszerowali razem z nimi Barbara i Damian Cabakowie, dzielnie pchając wózki, w których jechali ich synowie – bohater akcji Karol i jego młodszy braciszek Mikołaj. Wczoraj czwórka przyjaciół dotarła do Jordanowa, gdzie świętowała urodziny Jakuba Rajdy. Ale wcześniej zdobyła między innymi Babią Górę. – Przywitała nas tak, jak to ma w zwyczaju, czyli porywistym wiatrem i przymrozkiem. W ruch poszły kurtki i rękawiczki. Wejście zajęło nam półtorej godziny, potem szybkie zejście do przełęczy Krowiarki – relacjonują wędrowcy na stronie www.facebook.com/GorskieSzlakiZAparatem/, gdzie można śledzić kolejne etapy ich wyprawy. Do końca wczorajszego dnia pokonali 144 km i uzbierali dla Karolka 3312 zł. A ponieważ do mety wciąż jest daleko, zaś lista sponsorów jeszcze się rozrasta, ostateczna kwota może nawet przekroczyć 15 tys. zł. (eł)
Zobacz również: Spełnijmy marzenie Szymka!