Sanepid w Oświęcimu poszukuje ludzi, którzy 28 lipca bawili się w Energylandii w Zatorze i mają objawy charakterystyczne dla COVID-19. Każdy, kto spełnia te warunki, powinien zgłosić się do najbliższej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Najprawdopodobniej tego dnia park rozrywki odwiedziła osoba, u której później wykryto koronawirusa. Przedstawiciele Energylandii szybko zareagowali na ogłoszenie sanepidu. Wydali oświadczenie, w którym zapewniają, że zatorski park rozrywki jest miejscem bezpiecznym dla gości i pracowników.
„Od otwarcia sezonu w czerwcu 2020 roku, na całym jego terenie są w pełni respektowane przedstawione przez Ministerstwo Rozwoju i GIS wytyczne sanitarne w związku z przeciwdziałaniem koronawirusowi. Zarówno przed wejściem do parku rozrywki, jak i na jego terenie obowiązują stosowne zasady higieny i dezynfekcji. Wprowadzone procedury w nowym reżimie sanitarnym dają gwarancję pełnej ochrony” – deklarują.
Wyjaśniają, że cały teren jest codziennie dezynfekowany z dronów unoszących się nad parkiem. Oprócz tego specjalna ekipa nieustannie odkaża najczęściej dotykane powierzchnie, na przykład uchwyty, poręcze, klamki i siedzenia. Natomiast goście mogą korzystać z kilkuset stacji przeznaczonych do dezynfekcji dłoni.
Jak podkreślają przedstawiciele Energylandii, park rozrywki znajduje się w gminie Zator, w której aktualnie nie ma osób zakażonych koronawirusem. „Potwierdza to zatem, że środki sanitarne wprowadzone i respektowane na terenie gminy Zator przez lokalne władze, przedsiębiorców oraz mieszkańców, są skuteczne” – zapewniają. (eł)
Zobacz również: Koronawirus pobił kolejny rekord