Trwające od prawie 10 miesięcy ograniczenia w handlu, uderzyły w dziesiątki tysięcy firm, które co prawda liczyły się z możliwością ograniczonego ruchu, jednak chyba nawet w najczarniejszych snach nie przewidywały aż tak negatywnego scenariusza.
Nie inaczej wygląda sytuacja w powiecie wadowickim, gdzie jest coraz trudniej prowadzić działalność handlową. Kilka dni pisaliśmy o kłopotach polskich firm, które stoją przed ekspansją kapitału zagranicznego. W opiniach otrzymanych od Państwa zauważyliśmy, że podzielacie te obawy. Wystarczy przejść ulicami podbeskidzkich i małopolskich miejscowości, aby zobaczyć finansowe skutki problemów z jakimi borykają się nasi handlowcy. Od Krakowa do Bielska – Białej, poprzez Wadowice i Andrychów obraz ten jest podobny. Zamknięte galerie handlowe i duża ilość ogłoszeń o sprzedaży, wynajmie lokali gospodarczych. Z każdym dniem skala tego zjawiska przybiera na sile. Wiele sklepów inwestuje w kanał on-line, który w czasie pandemii bardzo zyskał na znaczeniu. Likwiduje więc część stacjonarnych punktów, pogłębiając problem wynajmujących. Zamarły też usługi i gastronomia. Trzeba powstrzymać negatywny trend wszystkimi możliwymi sposobami. Polacy nadal chcą robić zakupy w okolicznych, osiedlowych sklepach.
Zobacz również: Coraz więcej zagranicznych firm zagranicznych zalewa powiat wadowicki