Różne są sposoby na spędzanie sylwestra. Jeden z najbardziej oryginalnych wymyślił nauczyciel Paweł Żygliński, który razem z kolegami postanowił wybrać się na Babią Górę. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego, gdyby nie stroje, w których on i jeden z jego znajomych zdobyli Diablak.

Panowie wybrali się na szlak ubrani tylko w krótkie spodenki, jeśli nie liczyć czapek, rękawic, skarpet i butów. I wędrowali w takich strojach przez 3,5 godziny, tyle bowiem zajęła im droga w obie strony. Oczywiście nie osiągnęliby tego bez uprzedniego zahartowania organizmu. – Przygotowanie trwało kilka sezonów. To już było kolejne takie wyjście – wyjaśnia Paweł Żygliński. Odradza naśladowanie tej inicjatywy bez odpowiedniego przyzwyczajenia ciała do długotrwałej ekspozycji na zimno.

Paweł Żygliński jest nauczycielem edukacji wojskowej i wychowania fizycznego w szkołach Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Andrychowie, Wadowicach i Kętach. Od kilku lat prowadzi też własną szkołę przetrwania. Ma rozliczne talenty i zainteresowania. Od najmłodszych lat trenował karate i występował w regionalnym zespole pieśni i tańca. Był żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej, dał się też poznać jako zawodnik i trener mieszanych sztuk walki. Wolny czas spędza oddając się różnym formom aktywności fizycznej. Między innemu morsowaniu. Kieruje się bowiem jedną zasadą – „Żyj na pełnej petardzie”.

Sylwestrowe wyjście na Babią Górę w mocno niekompletnym stroju jest kolejnym przykładem jego wierności tej maksymie. Pod artykułem prezentujemy filmik z wycieczki na Diablak, który Paweł Żygliński opublikował w Internecie. (eł)

Zobacz również: Czuje, że ma w sobie dynamit