Zgodnie ze swym testamentem spocznie w krypcie położonej w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Boskiej Kalwaryjskiej, której przez całe życie był wielkim czcicielem. Będzie to zarazem pierwszy w historii kardynalski pochówek w Ziemi Wadowickiej i zarazem pierwszy pochówek na naszym terenie kawalera najwyższego polskiego orderu cywilnego – Orderu Orła Białego, który Zmarły otrzymał z rąk Prezydenta RP Andrzeja Dudy w 2017 r.
Jakie są związki purpurata z Ziemią Wadowicką? Dotyczą one Kalwarii Zebrzydowskiej. W latach 1945-1950 Marian Jaworski, jako alumn-wygnaniec ze Lwowa kończył studia seminaryjne w Kalwarii Zebrzydowskiej w miejscu, w którym dziś znajduje się Wyższe Seminarium Duchowne Ojców Bernardynów. W 1950 r.(roku likwidacji tego seminarium) został wyświęcony na kapłana przez arcybiskupa metropolitę lwowskiego, również wygnańca – Eugeniusza Baziaka. Będąc kolejno kapłanem, a w latach 1981-1984 pierwszym rektorem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie (obecnie jest to Uniwersytet Papieski Jana Pawła II) zawsze pamiętał o latach młodości spędzonych pod kalwaryjski wzgórzem. Tę pamięć pielęgnował również, kiedy w latach 1984-1991 pełnił, już jako biskup, funkcję administratora apostolskiego archidiecezji lwowskiej z siedzibą w Lubaczowie (Podkarpackie). W latach 1991-2008 będąc pierwszym po latach arcybiskupem metropolitą lwowskim obrządku łacińskiego, doczekał się zasłużonej godności kardynalskiej, a w 2001 r. podejmował we Lwowie najbardziej „kalwaryjskiego” papieża, św. Jana Pawła II podczas historycznej pierwszej papieskiej wizyty na Ukrainie. Nigdy nie zrzekł się polskiego obywatelstwa. Po przejściu na emeryturę w 2008 r., kiedy już zamieszkał na stałe w Krakowie był częstym gościem w Kalwarii Zebrzydowskiej, obdarowując zakon bernardyński licznymi i cennymi pamiątkami.
Największą z nich pozostaje Order Orła Białego, umieszczony w gablocie jako wotum w klasztornej kaplicy. Jeszcze za życia Kardynała w kalwaryjskim sanktuarium powstała izba pamięci Jego imienia. W tym roku, na krótko przed śmiercią, Kardynał celebrował tu, będąc na wózku inwalidzkim, rzadki jubileusz 70-lecia swego kapłaństwa. Odszedł zatem do Pana wielki kapłan i patriota oraz erudyta, wielki przyjaciel św. Jana Pawła II, będąc osobistym świadkiem „odejścia do Domu Ojca” naszego papieża z Wadowic.
Deo Optimo Maximo!
Zobacz również: Najstarsza mieszkanka powiatu skończyła 106 lat!