Muzykę Elvisa Presleya pokochał, gdy był dziesięcioletnim chłopcem. I choć rzadko zdarza się, by dziecięce fascynacje przetrwały w wieku dorosłym, Mariusz Ogiegło z Tomic jest wierny swojej od ponad 2,5 dekady. Mało tego – uczynił z niej sposób na życie. Niebawem wyda drugą książkę o swoim idolu.

Na szkolnej dyskotece w tomickiej podstawówce usłyszał utwór, który oszołomił go rytmem i tempem. – Ktoś mi wtedy powiedział, że to był rock and roll. Potem przeczytałem w gazecie artykuł o królu tego gatunku muzycznego. Pomyślałem sobie, że artysta, którego tak nazywano, musiał być najlepszy. I zacząłem szukać jego nagrań. Pierwszą kasetę z piosenkami Elvisa Presleya znalazłem u cioci. Ale gdy ją włączyłem, przeżyłem chwilę rozczarowania, bo otwierała ją ballada „Love Me Tender”, która była zaprzeczeniem tego, co wcześniej tak mnie zafascynowało. Jednak z każdym kolejnym utworem było coraz lepiej – wspomina Mariusz Ogiegło z Tomic.

Jego miłość do muzyki Elvisa z biegiem czasu zaczęła wręcz przybierać formę obsesji. Nie wystarczyło mu kolekcjonowanie płyt artysty i materiałów na jego temat. Zaczął działać w Ogólnopolskim Fan Clubie Elvisa Presleya „Raised on Rock”, a z czasem został jego prezesem. Organizował przeróżne wydarzenia artystyczne poświęcone popularyzowaniu twórczości swego idola, pisał o nim artykuły. I cały czas szukał odpowiedzi na nurtujące go pytania dotyczące króla rock and rolla. A ponieważ nie mógł znaleźć ich w żadnych publikacjach, do jakich dotarł, postanowił zadać je ludziom, którzy osobiście znali Elvisa.

Elvis: Promised Land

Pierwszą z tych osób był Todd Slaughter, szef brytyjskiego fan clubu Presleya. W 2008 roku Anglik przyjechał do Krakowa na koncert, którego współorganizatorem był Mariusz Ogiegło. – Dopiero kiedy go spotkałem, poznałem Elvisa z bardziej ludzkiej strony. Wcześniej był dla mnie ikoną, tworem, jaki znamy z telewizji, filmów, koncertów. Rozmawiając z Toddem uzmysłowiłem sobie, że Elvis nie był żadnym superbohaterem. Zacząłem patrzeć na niego inaczej. Ale Todd utwierdził mnie również w przekonaniu, że choć król był tylko człowiekiem, to niewątpliwie wyjątkowym – opowiada Mariusz Ogiegło – Do dziś mam wyryte w pamięci jedno zdanie, które wtedy powiedział: „Kiedy jedziesz na spotkanie z Elvisem, masz w głowie milion pytań, ale kiedy stajesz z nim twarzą w twarz, zapominasz wszystkiego”.

Podobne słowa usłyszał później także od innych osób. Między innymi od kobiety, która stanąwszy przed Presleyem, zapomniała własnego imienia… Z czasem Mariusz Ogiegło dotarł również do ludzi, którzy pracowali z królem, a nawet do jego przyjaciół.

Przeprowadzone z nimi wywiady zamieszczał na swoim blogu, zatytułowanym „Elvis: Promised Land”. Założył go w 2011 roku, by zapełnić lukę, którą w owym czasie zaobserwował. – W Polsce brakowało ogólnodostępnego portalu z informacjami na temat Elvisa. W pewnym momencie pojawił się wysyp poświęconych mu forów internetowych, ale dostęp do nich był z różnych powodów ograniczony. Mojego bloga może czytać każdy, bez wpisywania haseł czy zdobywania kolejnych stopni wtajemniczenia – mówi Mariusz Ogiegło. Obecnie elvispromisedland.pl jest niezwykle bogatym źródłem wiedzy o Elvisie. Można tam znaleźć kalendarium z wydarzeniami z jego życia i kariery, dyskografię i filmografię artysty oraz wiadomości o filmach z jego udziałem lub jemu poświęconych, nadawanych w polskiej telewizji. Są też autorskie artykuły Mariusza Ogiegły i wspomniane już wywiady, które przeprowadził.

Wszystkie płyty króla

Tomiczanin napisał też dwie książki: „Elvis. Człowiek, którego nigdy nie zapomnisz” oraz “Wszystkie płyty króla”. Pierwsza z nich, która ukazała się drukiem w 2016 roku, zawiera 26 wywiadów z królem króla rock and rolla, w większości opublikowanych wcześniej na blogu. Druga dostępna jest na razie tylko w wersji cyfrowej, w serwisie Wattpad (tutaj), ale za kilka miesięcy ukaże się również jej papierowe wydanie. Premiera książki planowana jest na przełom września i października.

– To wydawnictwo poświęcone wszystkim płytom długogrającym Elvisa Presleya wydanym przez wytwórnię RCA Victor za życia piosenkarza. Każdy rozdział jest osobną historią, pełną wspomnień osób zaangażowanych w powstawanie opisywanych albumów (miałem przyjemność rozmawiać z ponad 40 z nich), anegdot z sesji nagraniowych, opinii, recenzji, faktów i imponujących statystyk. Pierwsza z docelowo dwóch części koncentruje się na latach 1956-1966. Daje możliwość prześledzenia fonograficznej kariery króla rock’n’rolla od chwili wydania debiutanckiego albumu, poprzez pełne sukcesów lata pięćdziesiąte, aż do momentu zrealizowania longplaya “Paradise, Hawaiian Style”, będącego ścieżką dźwiękową z filmu pod tym samym tytułem – wyjawia Mariusz Ogiegło.

Edyta Łepkowska

Zobacz również: Bestsellery powstają w Przytkowicach