40-letni mieszkaniec Kęt nie przejmował się tym, że na pół roku wstrzymano mu uprawnienia do kierowania pojazdami. Nadal chętnie siadał za kółkiem, aczkolwiek nie w smak mu było, aby w takiej sytuacji złapała go policja. Gdy funkcjonariusze próbowali zatrzymać go do kontroli, dodał gazu i próbował im uciec.
Wszystko zaczęło się od tego, że policjanci z oświęcimskiej grupy Speed zauważyli na ulicy Sobieskiego w Kętach znajomą twarz za kierownicą przejeżdżającego audi. Samochód prowadził mężczyzna, który już niejednokrotnie miał do czynienia ze stróżami prawa. Bynajmniej nie bez powodu. W marcu tego roku funkcjonariusze zatrzymali go za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 50 km/h. Z kolei w kwietniu policja przyskrzyniła go, gdy złamał trzymiesięczny zakaz kierowania pojazdami. Przy okazji wyszło na jaw, iż prowadził samochód będąc pod wpływem narkotyków.
Mimo że po tym zdarzeniu uprawnienia do kierowania pojazdami wstrzymano mu na pół roku, niczego go to nie nauczyło. Gdy więc policjanci dostrzegli go za kierownicą, ruszyli w ślad za nim na sygnale. Wówczas 40-latek dodał gazu i popędził przed siebie, zupełnie nie zważając na znaki drogowe. – Wielokrotnie wyprzedzał na podwójnej ciągłej i skrzyżowaniach, zmuszając innych kierujących do zatrzymania się lub zjazdu na pobocze. Podczas tych manewrów znacznie przekraczał dozwoloną prędkość – podkreśla Małgorzata Jurecka, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. 40-latek dopuścił się tylu wykroczeń, że zebrał aż 87 punktów karnych!
Ucieczka kęczanina skończyła się w Nidku, gdzie mężczyzna musiał zatrzymać samochód przed remontowanym odcinkiem drogi. Wtedy już nic nie mogło go uchronić przed spotkaniem ze stróżami prawa. 40-latek nie pozwolił się przebadać testerem narkotykowym, więc trzeba mu było pobrać krew do analizy, aby ustalić czy był pod wpływem środków odurzających. Na pewno jednak nie pił żadnych napojów wyskokowych, bo do alkomatu zgodził się nadmuchać, a wynik okazał się zerowy. Za złamanie półrocznego zakazu prowadzenia samochodu grozi mu cofnięcie uprawnień do kierowania. Ale znacznie większą karę może dostać za ucieczkę przed policją. Za taki czyn Kodeks karny przewiduje do pięciu lat odsiadki za kratkami.
Policja ustala, czy kęczanin nie dopuścił się jeszcze innego przestępstwa. Otóż w jego samochodzie funkcjonariusze znaleźli dwa pistolety gazowe, nożyce do cięcia metalu oraz gumowe węże. Jak podejrzewają, przedmioty te mogły służyć do kradzieży paliwa z różnych pojazdów. (eł)
Zobacz również: Śmierć na Diablaku