Tomasz Kożuch to zawodowy strażak z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Wadowicach, który działa także jako prezes OSP we Włosienicy. Pomaganie ludziom w trudnej sytuacji ma we krwi. Zajmował się tym całe swoje dorosłe życie. Teraz jednak sam pilnie potrzebuje pomocy.

We wrześniu tego roku Tomasz Kożuch zaraził się koronawirusem. Choroba COVID-19 miała u niego ciężki przebieg. Wywołane przez nią powikłania doprowadziły do poważnych zmian w płucach. Trzeba było zastosować sztuczne płuco-serce, ale to bynajmniej nie koniec walki o jego zdrowie, a może nawet życie.

Tomasz znajduje się obecnie w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, gdzie czekają go kolejne badania oraz decyzja dotycząca dalszego kierunku leczenia. Niewykluczone, że będzie musiał przejść nawet operację przeszczepu płuc.

Jego koledzy z zawodowej i ochotniczej straży pożarnej organizują różne akcje, by zachęcić do oddawania krwi dla niego. Nieważna jest jej grupa. Czerwone złoto z naszych żył jest cennym darem, którego nigdy nie ma zbyt wiele. Krew, która nie zostanie wykorzystana dla Tomasza Kożucha, na pewno się nie zmarnuje. Przyda się bowiem komuś innemu. Można ją oddawać w dowolnym terenowym oddziale Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa do 15 grudnia tego roku. Na przykład w Wadowicach, przy ul. Karmelickiej 5. Trzeba tylko podać hasło „Krew dla Tomka” i numer miejsca poboru: M228. (eł)

Zobacz również: Mistrzyni Polski zbiera pieniądze na rehabilitację trenera