Choć kary dla piratów drogowych są dość surowe, wciąż wielu jest takich, którzy nie zamierzają rezygnować z brawury. Od piątku do niedzieli policjanci z wadowickiej drogówki zatrzymali do kontroli aż sześciu kierowców, którzy dozwoloną prędkość przekroczyli o ponad 50 km/h.
W piątek, 2 października mężczyzna za kierownicą hondy jechał przez Przytkowice z prędkością 102 km/h. Dopuszczalna na drodze, którą się poruszał, wynosiła 50 km/h. Jeszcze większą brawurą popisał się kierowca audi, który tego samego dnia w Choczni rozwinął prędkość 108 km/h. Dozwoloną przekroczył o 58 km/h. Ale najbardziej spieszył się mężczyzna jadący przez Inwałd. Mimo dopuszczalnej pięćdziesiątki, jego mercedes mknął z szybkością 119 km/h.
W sobotę policjanci zatrzymali motocyklistę szalejącego po Babicy. Przekroczył on dozwoloną prędkość o 66 km/h. Tego samego dnia mundurowi przydybali jeszcze kierowcę BMW, jadącego przez Stanisław Dolny z szybkością 109 km/h. Nie trzeba dodawać, że tam również dopuszczalna prędkość wynosiła 50 km/h. Natomiast w niedzielę policjanci zatrzymali mężczyznę za kierownicą opla, który jechał o 51 km/h za szybko. Było to w Wadowicach, na ul. Mickiewicza.
Wszyscy ci kierowcy na trzy miesiące stracili prawa jazdy. Mundurowi wystawili im też mandaty i naliczyli punkty karne. Znacznie surowsza kara czeka kierowcę forda, który w sobotę przekroczył dopuszczalną w Choczni prędkość o „zaledwie” 37 km/h. Mężczyzna miał bowiem sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Za jego złamanie może trafić za kratki nawet na pięć lat. (eł)
Zobacz również: Browarek w busie